Google dbając o nas, jako swoich konsumentów, troszczy się o to, aby umieszczone w jej wyszukiwarce, jak i pozostałych serwisach należących do korporacji Alphabet, reklamy jak najbardziej odpowiadały naszym potrzebom. Do głównych wymagań, które muszą spełniać reklamy typu Adwords, Google’owski Re-marketing czy np. te wyświetlane na Youtubie należą przede wszystkim:
- Szczerość;
- Przejrzystość;
- Zapewnienie wszelkich niezbędnych informacji.
Oczywiście system reklamowy Google jest obwarowany dużo większa ilością ograniczeń. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o produkty, które można tam reklamować. Szczegółową listę niedozwolonych treści znajdziesz pod tym linkiem: https://support.google.com/adwordspolicy/answer/6008942?hl=pl
Głównie do treści podlegającym ograniczeniom należą:
- Treści erotyczne;
- Alkohol;
- Prawa autorskie;
- Hazard;
- Opieka zdrowotna i leki;
- Treści polityczne.
Od 13 lipca do tej grupy dołączyły także reklamy pożyczek krótkoterminowych. Google na swoim blogu podaje „nie można reklamować pożyczek i chwilówek, których zwrot ograniczony jest do 60 dni, od daty zawarcia umowy pożyczkowej”.
Głównym powodem wprowadzanej zmiany jest troska korporacji Alphabet o swoich użytkowników. Pożyczki krótkoterminowe generują koszty, które są zbyt obciążające dla gospodarstw domowych.
Co to oznacza dla specjalistów zajmujących się marketingiem internetowym dla takich firm?
Konieczność odejścia od płatnych reklam typu Google Adwords może skierować ich w stronę content marketingu i początek SEO w tej branży, a ty samym walkę o pozycję na pierwszej stronie wyników wyszukiwania.
Co jeszcze wymyślą specjaliści e-marketingu w tej branży? Czy znajdą inne kanały reklamowe? Czekamy na rozwój wydarzeń.